Nie żyje znany "Pan Torpeda". 7-latek przegrał walkę z rakiem

2022-04-11 11:12
Pan Torpeda
Autor: Facebook

Natan Gajek nazwany "Panem Torpedą" chorował na neuroblastomę IV stopnia z przerzutami do węzłów chłonnych, szpiku i kości. We wrześniu 2018 r. chłopiec skończył 4 lata. W październiku rozpoczęły się jego problemy ze zdrowiem, a w listopadzie rodzina usłyszała wstrząsającą diagnozę.

"Przyszedł TEN dzień... W ostatniej ziemskiej drodze, kroczyliśmy za Tobą, by zachować obraz Twojej twarzy. Tak cicho, bez słowa pożegnania poleciałeś... Umarł kawałek mojego serca. Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości, jak Ty..." - napisała w mediach społecznościowych ciocia chłopca.

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do onkologa?

"Od początku diagnoza i rokowania nie były przychylne"

Chłopiec miał swój profil na Facebooku. To właśnie tam umieszczano bieżące informacje na temat stanu jego zdrowia. We wpisie z 14. stycznia br. czytamy:

"Jak wiecie, Natan zachorował na neuroblastomę w 2018 roku w listopadzie. Od początku diagnoza i rokowania nie były przychylne. IV stopień złośliwości, z rozsiewem do szpiku, do kości, do węzłów chłonnych. Ale podjął heroiczną walkę o swoje życie i zdrowie, nie raz napotykając na swej drodze kłody, jakie rzucał mu pod nogi zły los."

"Przeżył okropne dawki chemioterapii"

Chłopiec pomimo tak młodego wieku musiał zmierzyć się długotrwałym i wyczerpującym leczeniem. 

"Przeżył okropne dawki chemioterapii, dwa autoprzeszczepy szpiku kostnego, operację wycięcia guza nadnercza, naświetlania, wiele cykli immunoterapii, dwie paskudne wznowy, w tym druga z przerzutem do mózgu, gdzie guza trzeba było usuwać operacyjnie, chociaż było to bardzo ryzykowne. Przeżył sepsę. Przeżył eksperymentalne terapie. I kiedy wszystko już było na dobrej drodze - październik 2021 roku okazał się być najgorszym z miesięcy w jego króciutkim życiu. Trzecia wznowa… Czyli ściana. Skonsultowany w kilku zagranicznych ośrodkach - niestety do dnia dzisiejszego nie dostał kolejnej szansy na zawalczenie o swoje życie".

"Nie nadejdzie cud"

Wpis na profilu facebookowym chłopca z 7. kwietnia łamie serca:

"Ciężko jest. Natanek od niedzieli jest stacjonarnie w hospicjum. Nadchodzą najgorsze chwile… Już nie ma odwrotu, nie nadejdzie cud. Teraz jest już tylko oczekiwanie na ukojenie, które niebawem nadejdzie". 

"Do krainy wiecznego snu"

Wczoraj rano w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o śmierci chłopca:

"W nocy odszedł do krainy wiecznego snu Wielki Wojownik - Natan Gajk #PanTorpeda. Stoczywszy straszliwą, trzyletnią wojnę, zdjął swoją lśniącą niebieską zbroję i przyodział anielskie skrzydła. Jest już tam, gdzie nie ma bólu, nie ma strachu, jest tylko wolność i wieczny spokój. Najszczersze wyrazy współczucia składamy na ręce pogrążonych w żalu rodziców i brata Olafa. Kochany Natanku, byłeś dla nas przykładem jak należy walczyć. Nauczyłeś nas pokory i połączyłeś rzeszę ludzi ponad podziałami. Niech Twoja niebiańska droga będzie ukojeniem Twoich ostatnich dni"- czytamy na profilu chłopca.

W tym roku Natan skończyłby 8 lat.