Plamka widoczna tylko na zdjęciu okazała się objawem groźnego nowotworu. Chłopczyk stracił wzrok
Mały Cillian miał wiele szczęścia - mimo, że zachorował na raka i stracił wzrok w jednym oku, to jednak żyje dzięki temu, że nowotwór wykryto stosunkowo wcześnie. A wszystko dzięki czujności jego mamy i temu, co zobaczyła na pewnym zdjęciu. Poznajcie wzruszającą historię chłopca.
Wszystko zaczęło się, gdy Cillian miał roczek. Był sierpień, kiedy jego matka Leonnie postanowiła zrobić rodzinie wspólne zdjęcie. Zapadał zmrok, więc w aparacie uruchomiła się lampa błyskowa. Kobieta obawiała się efektu czerwonych oczu, ale na fotografii zauważyła coś dziwnego: w lewym oczku jej synka światło odbijało się nie na czerwono, lecz na biało.
Początkowo sądziła, że nietypowy poblask w lewej źrenicy o niczym nie świadczy. Ale gdy biała poświata, przypominająca odblask taki sam jaki widać w kocich oczach powtarzała się na kolejnych fotografiach, w październiku skontaktowała się z lekarzem. To uratowało chłopcu życie, chociaż matka przyznaje: "gdybyśmy zauważyli to wcześniej, być może nadal mógłby widzieć na lewe oko".
Siatkówczak - groźny nowotwór, który może zabić
Leonnie skontaktowała się najpierw ze swoim lekarzem rodzinnym, a następnie z optykiem - obaj radzili, by jak najszybciej umówiła chłopca do lekarza. Zgłosiła się więc z Cilianem na pogotowie, które skierowało dziecko do pediatry. Ten wykazał, że chłopczyk nie widzi na lewe oko z powodu guza uciskającego nerw wzrokowy.
Badania, jakie przeprowadzono w szpitalu dziecięcym w Birmingham potwierdziły, że choruje na siatkówczaka - nowotwór dziecięcy wywodzący się z komórek siatkówki, który bez leczenia prowadzi do przerzutów, a następnie do śmierci. Jego najczęstszym objawem jest biały odblask z dna siatkówki (leukokoria - objaw białej źrenicy), a także zez, zaczerwienienie i bolesność wokół oka, niekiedy ropne lub krwiste wylewy do przedniej komory oka, a w zaawansowanej postaci może dojść do pęknięcia gałki ocznej.
Jest rzadki - szacuje się, że co roku pojawiają się 4 przypadki zachorowania na milion dzieci. "Przeczytałam chyba wszystko o tej chorobie, co znalazłam w Google" - wspomina matka chłopca. "Moim głównym zmartwieniem po diagnozie było to, że synek po leczeniu nie będzie już tym samym dzieckiem".
Twoja przeglądarka nie wspiera elementu wideo.
Chłopczyk nie widzi na jedno oko
Siatkówczaka leczy się w zależności od wielkości guza - stosowana jest laseroterapia, krioterapia, a w przypadku większych guzów miejscowa radioterapia lub chemioterapia, które pomagają zmniejszyć guza na tyle, by możliwe było leczenie miejscowe. Ostatecznością jest usunięcie gałki ocznej, chociaż w niektórych przypadkach może uratować życie. Mały Cillian poddawany jest chemioterapii celowanej - otrzymuje zastrzyki do ciała szklistego, które zmniejszają guz.
"Gdyby Cillian zachorował pięć lat wcześniej, jego lewe oko zostałoby natychmiast usunięte" - twierdzi matka po rozmowie z lekarzami. A ci są dobrej myśli, chociaż chemioterapia miała negatywny wpływ na zdrową część oka.
Matka chłopca zachęca rodziców, by zwracali uwagę na charakterystyczne objawy siatkówczaka nie tylko u swoich dzieci.
„Jeśli zauważysz coś w oku dziecka przyjaciela, sąsiada czy na zdjęciu obcej osoby na Facebooku, nie bój się powiedzieć o tym rodzicom tego malucha. Jako rodzic zapewne wolałbyś czekać z niepokojem na wizytę u lekarza, niż dowiedzieć się, że jest już za późno, rak się rozprzestrzenił, a dziecko straci wzrok - komentuje. - Zmiana w oku nie oznacza, że to musi być rak, ale gdybyśmy my zauważyli ją wcześniej, być może nasz synek nadal mógłby widzieć na lewe oko" - podsumowuje kobieta.
Oglądasz ultralekką wersję artykułu
Przejdź do pełnej wersji strony